Pandemia koronawirusa w Polsce
Początek marca 2020 roku to moment, w którym do Polski dotarł wirus SARS-CoV-2, powodujący chorobę COVID-19. Ostra choroba zakaźna układu oddechowego, jaką jest COVID-19, szybko rozprzestrzeniła się po terenie całego kraju, który w celu walki z nią wprowadził nowe restrykcje sanitarne. Zamknięto szkoły i uczelnie, galerie handlowe i centra rozrywkowe. Pracę zawodową w miarę możliwości przeniesiono do prywatnych domów. To wszystko sprawiło, że cały kraj się na chwilę zatrzymał - zarówno pod względem zawodowym, jak i prywatnym. Zamknięte kina czy bary ograniczyły możliwości spędzania czasu z przyjaciółmi, a zalecenia sanitarne dodatkowo wpłynęły na nasze aktywności. Od początku 2020 roku większość czasu spędzamy w domu - to tu pracujemy, uczymy się, odpoczywamy. To wszystko sprawiło, że mieszkania stały się czymś więcej, niż tylko miejscem noclegowym, w związku z czym zaczęliśmy od niego więcej wymagać.
“Ciasny, ale własny” - dom lepszy od mieszkania?
Niewielkie pokoje i obecność wszystkich domowników przez całą dobę, siedem dni w tygodniu, sprawiły, że Polacy zaczęli inaczej odbierać przestrzeń we własnym domu. Potrzeby mieszkaniowe wzrosły, a wraz z nimi oczekiwania względem nowych lokali. Ciasna kawalerka przestała być wystarczająca dla dwóch osób zmuszonych do pracy zdalnej, w której większość obowiązków opiera się np. na rozmowach telefonicznych z klientami czy z przełożonymi. Podobna sytuacja dotknęła cztero- i więcej osobowe rodziny, w których rodzice muszą znaleźć kąt zarówno dla siebie do pracy, jak i każdego z dzieci do uczestnictwa w lekcjach on-line.
Te i wiele innych przykładów z życia w czasie pandemii pokazały, że małe mieszkanko jest niewystarczające dla wielu z nas. To zaś sprawiło, że zamiast mieszkania w bloku zaczęliśmy poszukiwania czegoś większego: szeregówki, bliźniaka, a nawet większego domu wolnostojącego. Wraz z potrzebą większego metrażu pojawił się inny warunek konieczny - obecność zieleni. Polacy zaczęli w większej skali interesować się domami z ogródkiem, w okolicach parku lub na obrzeżach miasta. Wszystko po to, by nawet w czasie lockdownu całego kraju mieć choć odrobinę swobody na świeżym powietrzu, bez zbędnych tłumów narażających nas na zachorowanie.
Skąd ten warunek? Brak możliwości wyjścia z domu na świeże powietrze, konieczność spędzania czasu w zamknięciu i ograniczenie kontaktów społecznych sprawiły, że Polacy zatęsknili za kontaktem z naturą. Wiele osób zdecydowało się na ucieczkę na wieś, do rodziny, gdzie większa swoboda w obrębie własnego podwórka pozwalała na chwilę wytchnienia. Takie wyjazdy chociażby na weekend pozwoliły Polakom na nowo odkryć plusy mieszkania poza centrum i rozbudziły chęć posiadania takiego miejsca na własność. Na zmianę podejścia z pewnością miała także wpływ chęć rezygnacji z wynajmu cudzego mieszkania i zainwestowania w coś, co będzie wyłącznie nasze.
Nowy dom, nowe bezpieczeństwo
Własny dom zamiast mieszkania stał się marzeniem, które dla własnego komfortu - zarówno fizycznego, jak i psychicznego - warto spełnić. Decydując się na zakup domu, dobrze jest pamiętać o zabezpieczeniu nowego nabytku i zapewnieniu sobie w ten sposób spokoju ducha. Wprowadzając się do nowego domu, warto wykupić odpowiednią polisę. Ubezpieczenie domu i ważnych rzeczy może okazać się nieocenioną pomocą w przypadku niespodziewanych zdarzeń, takich jak pożar, zalanie czy skutki Twojego roztargnienia, np. w formie pozostawienia włączonego żelazka. Co ważne, posiadając polisę od Nationale-Nederlanden, zagwarantujesz sobie elastyczną sumę ubezpieczenia, zgodną z aktualną wartością Twojego domu. Zapewnisz sobie także praktyczną pomoc przy domowych awariach - oferujemy wsparcie naszego fachowca, który naprawi zepsutą pralkę bądź cieknący kran. Ubezpiecz swój nowy kąt, a zyskasz pewność, że już nigdy nie będziesz musiał się martwić o bezpieczeństwo swojego dachu nad głową.